Guz na wątrobie

Inne cudowne uzdrowienie miało miejsce w 2004 roku i dotyczyło Józefy Turopolskiej z Grabownicy Starzeńskiej, która z silnym bólem brzucha trafiła do szpitala. Badania wykazały, że ma guz na wątrobie wielkości pięści dorosłego człowieka, którego nie można operować. Lekarze wypuścili kobietę do domu, oznajmiając, że chora ma przed sobą najwyżej trzy miesiące, maksymalnie pół roku życia. Józefa Turopolska po wypisaniu ze szpitala nie chodziła, nie miała też sił i chęci do życia. Leżała w łóżku. Pod poduszką miała jednak obrazek z relikwią siostry Sancji. Córka pani Józefy - Jolanta, poprosiła siostry serafitki o modlitwę za przyczyną Błogosławionej. Chora po świętach Wielkanocnych otrzymała wyniki, które nie potwierdziły wykonanej uprzednio biopsji. Pół roku później zrobiono powtórnie badanie. Kolejne wyniki nie wykazały żadnego guza na wątrobie, zniknął samoistnie, bez ingerencji lekarskiej i bez lekarstw. Józefa Turopolska swoje uzdrowienie przypisuje bł. Sancji Szymkowiak.

za: M. Wełnic, Anioił Dobroci. Bł. Sancja Szymkowiak. W 15. rocznicę beatyfikacji, Poznań 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz